Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[Cantharis]

Stanęłam przed mamą. Spojrzałam na tamtą waderę.
- Nie widzisz, że ona nie chce o tym gadać? Pomyślałaś o tym? NIE. Więc radzę Ci się odczepić od mojej mamy, bo spalę Ci dom, mimo że nie władam ogniem. Ale ja to zrobię. Więc się odczep od mamy. Rozumiemy się?

[Shura]

-Aris,nieładnie tak! Siddalee to moja najlepsza przyjaciółka,więc jestem pewna,że to zrozumie. Poza tym,nie można ot tak palić innym domów!

[Konan]

-Mój dom jest wytrzymały, ogień nie jest mi straszny.

[Shura]

Zaśmiałam się.
-Ale jak będzie cię męczyć,to w razie czego mów.
___________
Ja lecęęęęę....Bayo <3

[Cantharis]

- Trudno. Ale ja i tak go podpalę! I mi nikt nie zabroni! - wystawiłam jej język i odwróciłam się. Podeszłam do wodospadu. Wskoczyłam do wody, chlapiąc wszystkich dookoła.

[Konan]

-Hah. Myślisz, malutka, że się boję ognia? Myślisz, że się boję, że stracę dom?
Zaśmiałam się kpiąco, otrzepując się z wody.

[Cantharis]

- JA NIE JESTEM MAŁA! - krzyknęłam. - Obrażam się na Ciebie. Jesteś teraz na mojej czarnej liście! Zrozumiano? I teraz zapomnij, że o coś będziesz mnie prosiła.

[Konan]

-Niby o co bym miała prosić?

[Cantharis]

- A bo ja wiem - burknęłam. - Idę na spaaaaaaceeeeeeer mamoo!
Wyszłam.

[Shura]

Zaśmiałam się.
-Lepiej za nią pójdę. Na razie!-powiedziałam i wyleciałam.

[Konan]

Zostałam sama. Zaczęłam myśleć co zrobić i wyleciałam.