- Wiesz, to nie zależy o szybkości. Trzeba po prostu być cięższym. I tyle - machnęła ogonem. Podeszła do końca molo, przywarła chwilę do ziemi, następnie wzięła rozbieg, jakieś półtora metra od końca odbiła się łapami i skoczyła w górę, robiąc salto w powietrzu, następnie robiąc dość duże na nią 'plum'. Zanurzyła się w wodzie, a że nie umiała pływać, zaczęła machać łapami dookoła siebie, cudem wynurzając się z wody. Podleciała na molo i zaczęła się trząść z zimna.