Imię: Nosi imię kamienia szlachetnego, o barwie fioletowej - Amethyst. Nie ma to jednak żadnego specjalnego związku z jej ogólnym wyglądem, czy zachowania, jest to zwykły wymysł rodziców. W skrócie można do niej mówić Ame, Ameth, czy coś w tym stylu.
Płeć: Nie będę lać wody w opisie tejże płci: Amethyst jest waderą, tyle wam wystarczy.
Wiek: Można by powiedzieć, że jest nastolatką. Ma półtora roku.
Urodziny: Dzień 17, cześć III
Charakter: Mimo swej historii jest pokojowo nastawiona do życia. Pocieszna z niej istotka, o tak. Czasami jest nieco smutna i odcina się od wszelkiego towarzystwa.. Przez większość czasu jednak jest wesoła, energiczna i zawsze chętna do zabawy, ale mimo to w jej oczach zawsze tli się cichy, niemalże niezauważalny smutek. Jest nieco nieśmiała w stosunku do innych wilków i bojaźliwa. To nie oznacza jednak, że na widok pierwszej lepszej istoty zawsze kulić się ze strachu i piszczeć. Nie, ona po prostu woli... zachować dystans. Ame jest również nieufna i potrafi skrywać swe uczucia. Szybko się uczy i zapamiętuję świeżo poznane osoby. Nie jest jakoś szczególnie pamiętliwa albo mściwa.
Zainteresowania: Poznawaniem nowych osób.
Stanowisko: Pocieszna drobinka, szczeniak.
Moce: Łuk ucieleśnienia.
WUM:
Kondycja: 5
Siła: 10
Inteligencja: 20
Zręczność: 5
Charyzma: 5
Szybkość: 5
Moce: 0
Historia przed dołączeniem do watahy: Pewnej późnej jesieni na świat przyszła ciemnoszara wilczyca, o jaśniejszym podbrzuszu i końcówce ogona, oraz dwukolorowych oczach. Tak, jedno jej oko jest złote, drugie niebiesko-zielone. Wygląda to nieco dziwnie, ale wyglądu się nie wybiera, tak samo jak rodziny. Matka była wysoką, jasnoszarą waderą o błękitnych oczach, a ojciec był postawnym czarnym basiorem, którego ślepia miały kolor złota. Miał on kiedyś jakąś rodzinę z inną wilczycą, ale było to dawno temu. Ame miała przyrodnie rodzeństwo, o którym nawet nie miała pojęcia. Prócz tego miała jeszcze brata i siostrę, którzy byli w tym samym wieku co ona. Jej matka szybko oddzieliła ją od pozostałych, trzymała na uboczu, a ojca widywała bardzo rzadko. Amethyst szybko się uczyła. Już po kilku godzinach mogła swobodnie chodzić oraz mówić, było to zadziwiające. Dopiero po kilku tygodniach dowiedziała się o co chodzi, gdyż tajemnicę wyjawił jej brat, który potajemnie przychodził do niej od czasu do czasu. Otóż mała miała zostać wychowana na bezwzględną wojowniczkę, która będzie mordować każdego w obronie pary alfa. Nie podobało jej się to. Zapowiadało to ciężkie życie, pełne obowiązków i walk, a ona wolała być skromną zwiadowczynią bądź łowczynią.
Ale co poradzić na wolę rodziców? Była chowana w surowych warunkach. Jedzenie otrzymywała sporadycznie, musiała siedzieć długie godziny w nocnych mrozach i śniegu (niedługo po jej urodzeniu przyszła zima), rodzicielka nie okazywała jej żadnej troski, ciepłych uczuć. W ten sposób testowała jej wytrzymałość i siłę, już od pierwszych tygodni życia.
Nagle którejś nocy doszło do zamachu na życie par alfa, w którym zginęło kilka wilków. Amethyst skryta w cieniu drzew dokładnie widziała co się tam działo, spanikowała. Następnego dnia, późnym wieczorem opuściła watahę, po prostu uciekła. Żywiła się drobnymi stworzonkami, dzięki czemu przeżyła, a z czasem nauczyła się polować. Jej wędrówka trwała długo. Któregoś dnia dotarła do tajemniczej krainy, gdzie podobno żyła Wataha Shiraberu. Będąc już zmęczona całym swym życie osiadła na tychże ziemiach.
Kto na rodzinkę? XDD